piątek, 9 października 2009

Portret Łysego

Po wypadzie obserwacyjnym do Przybrodzina z Przemkiem 28 września 2009 (o którym jeszcze napiszę), zakupiłem lustrzankę cyfrową Canon EOS 350D, by zacząć czynić pierwsze kroki w astrofotografii. Jako, że nie dysponuję montażem z napędem, doświadczenie mogę zbierać jedynie na Księżycu i jaśniejszych planetach.

Piątek 2 października 2009 stał się dla mnie pierwszym dniem przygody. Blisko pełni, Księżyc świecący bardzo mocno - ot, warunki idealne do pierwszej fotki. Wynik po obróbce poniżej.



Następne kilka dni było pochmurnie - próbowałem robić zdjęcia, ale niestety nawet po obróbce jakość była tak kiepska, że wylądowały w /dev/null ;)

Kolejne zdjęcia pochodzą z 7 października. Udało mi się na nich uchwycić parę detali, które nawet nieźle się uwydatniły po obróbce.







Ostatnie zdjęcie pochodzi z wczoraj (8 października 2009). Niestety, dziury w chmurach starczyło jedynie na tyle - nie zdążyłem zrobić zbliżeń na kratery :(



Technikalia:
Jeśli chodzi o parametry to ISO dla pełni ustawione było na 200, czas 1/250s. Dla pozostałych ISO800, czas 1/250s. Obróbka zdjęć wykonana w GIMP oraz Registax (uruchomionym w WINE).

1 komentarz:

  1. Jak widać po zdjęciach, najlepszy czas na fotografowanie łysego to okres między pełnią a kwadrą. Najlepiej widać szczegóły powierzchni. Nie giną one w świetle pełni. Ja chciałam u siebie wrzucić łysego sfoconego za pomocą Nikona D80 (zdjęcie robił mój mąż), ale za cholerę nie mogę znaleźć zdjęcia...
    Też mam GIMPa :)

    OdpowiedzUsuń