środa, 24 marca 2010

W dzień też można!

Oj, dawno, dawno mnie tu nie było... Bo i pisać nie miałem o czym - niebo praktycznie cały czas zasnute chmurami, nie nastrajało optymistycznie, a jak już odsłoniło się trochę, to ostry mróz zniechęcał. Może jestem mięczakiem...?

W każdym bądź razie, w końcu nadeszła wiosna. Śniegi roztopiły się, mrozik wrócił na daleką północ i wschód. W końcu.
Humor poprawia się, gdy nasza najbliższa gwiazda świeci radośnie i przygrzewa.

Przyszła i ochota na nadrobienie zaległości. Teleskop, drzemiący spokojnie przez kilka miesięcy (no, może z wyjątkiem opozycji Marsa, kiedy wytargałem go w ostry mróz), budzi się do życia i zaczyna ciężką pracę. W dzień i w nocy.

No dobra, zastanawiacie się pewnie co można obserwować teleskopem w dzień? Ja znalazłem dla niego zastosowanie dzięki jednemu wątkowi na astro-forum.org :)

Samoloty.

A konkretniej fotografowanie samolotów na wysokości przelotowej (~10km). Jak na razie mam za sobą jedno podejście do tematu (wczoraj), gdzie przekonałem się, że obiekty te są bardzo szybkie, a ustawienie focusa przez to trudne... Nie poddaję się jednak i szukam wspomagania (może dandelion?), a także planuję, o ile pogoda pozwoli, ćwiczyć ile się da :)

Moje pierwsze próby zamieszczam poniżej - tak jak napisałem, zdjęcia nie są ostre, są trochę zaszumione, ale przynajmniej dzięki nim wiem już jakie ustawienia aparatu będą odpowiednie (wszyscy uczymy się na błędach, co nie?).




Fotki wykonane za pomocą Synty 8" 1200mm i Canona 350D, w ognisku głównym.