Wracając do domu ze spotkania z kolegami, zauważyłem, iż po raz pierwszy od DŁUGIEGO czasu widać gwiazdy. W oczy rzucił się zdecydowanie Jupiter... W związku z tym, że szkoda by było taką okazję przepuścić, zorganizowałem krótki seans obserwacyjny tego gazowego olbrzyma.
Data: 2009-06-03
Położenie: 52° 32' N 17° 36' E
Temperatura: około 20°C
Atmosfera: Powyżej ~35° brak chmur. Bardzo nisko nad horyzontem zwarta pokrywa chmur burzowych (w oddali z rzadka błyskawice rozświetlają noc). Mgiełki brak. Powietrze jest wyraźnie "mokre"- dość szybko teleskop staje się wilgotny.
00:40
Początek obserwacji. Obraz w okularze faluje. Powodem jest jak zwykle różnica temperatur zwierciadła i otoczenia.
01:50
Koniec obserwacji. Idę spać. Dobranoc.
Podsumowanie:
Jowisz wydawał mi się bardzo ładny - widać było 2 ciemniejsze pasy chmur i 4 jego księżyce - Callipso, Europa, Ganimedes oraz Io. Narzekać mogę tylko na zbyt dużą jasność i niewielki kontrast- gdybym zamontował w wyciągu jakiś filtr, byłoby całkiem przyjemnie. Okulary planetarne, ortoskopy dałyby również trochę lepszy obraz.
Przepraszam, byłem zbyt leniwy/zmęczony by zanotować coś więcej. Braki treści starałem się uzupełnić obrazkami, ale niekoniecznie nadrabiają one owe braki. Niestety, seeing też był nienajlepszy.